ebu w Amerykach

środa, 30 listopada 2011

Bostoński zwierzyniec

Wydawać by się mogło, że Boston to takie klasyczne, anglikańskie miasto pełne eleganckich budynków i zadbanych ulic. Tak właśnie jest, wysokie biurowce, posągi i kościoły. A jednak w sercu tego poważnego miasta odkryć można radosny zwierzyniec. Każdy spacer po mieście prowadzi mnie do zielonej przestrzeni gdzie zaspokajam swoją potrzebę bliskości z naturą w betonowym lesie. Boston ma taką przestrzeń, wyjątkowo przyjemną z mojej perspektywy. I właśnie na tej przestrzeni żyją sobie żyjątka bardziej lub mniej żywe, rozweselając swoją obecnością spacerowiczów. Boston Common oraz Public Garden to dwa parki sasiadujące ze sobą w samym centrum Bostonu. Oto mieszkańcy tego parku:


Słynna rodzina Mallard, która postanowiła osiedlić się w Boston Public Garden.
Każde dziecko w Massachusetts zna bajkę Make way for the ducklings.






Mieszkańcy parku Public Garden, sympatyczni towarzysze moich spacerów.





Ożywiona wersja pomnika pana Washington’a.



Małomówni tubylcy przyczajeni na Copley Square. 



Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna